wtorek, 21 lipca 2015

Moje historie #3 - Paranormal

Witam w kolejnej historii. Znowu jest to opowiadanie mojego autorstwa. Tym razem to opowiadanie brało udział w konkursie AxerFisha. Niestety nie wygrałem, ale Axer wyróżnił mnie w swoim poście na FB. Jest to dość krótka historia. Czy ten tekst ma jakiś przekaz? Ja sam nie chcę tutaj sugerować, ani szukać czegoś, czego nie ma. Dlatego niech każdy zinterpretuj ten tekst jak chce. Celem było napisanie o jakimś zjawisku nadprzyrodzonym. Nie przedłużając, zachęcam do czytania, komentowania, udostępniania i oceniania. Może zrobię kontynuacje tej historii, bo ma do tego predyspozycje, ale musiałbym to wiedzieć po Waszym komentarzach. Jeżeli chcecie kontynuację tej historii zostawcie komentarz.




Ola to wielka fanka anime/mangi oraz kotów. Ma wielki talent artystyczny, a co najważniejsze uwielbia rysować. Co z tego wychodzi? Przepiękne rysunki. Jednak lubi ona samotność i ciemność, dlatego używa tylko czarnego atramentu. Przez bardzo długi czas nie mogła nic narysować. Straciła swoją wenę. Jak już siadała do biurka to zdołała zrobić tylko czarną kropkę na kartce. Nic więcej. Pewnego dnia poczuła silny przypływ emocji i zaczęła rysować. Wzięła do ręki pióro i... Po kilku minutach spod jej ręki wyszedł piękny, czarny kot. Wiedziała, że to nie koniec. Wzięła następną kartkę, ale zauważyła, że atrament się skończył. Było to bardzo dziwne, bo jeszcze przed chwilą kałamarz był pełny. Wstała i wróciwszy z pełnym kałamarzem zauważyła dziwny rysunek napis na kartce - "YOU'RE NEXT!". Ola wystraszyła się i porwała tą kartkę, ale okazało się, że na każdej widniał identyczny napis. Dziewczyna chciała wyjść z pokoju, ale tuż przed nią drzwi się zamknęły. Nie mogła ich otworzyć. Była bardzo przestraszona, ale usłyszała miauczenie kota. Dźwięk wydobywał się spod jej łóżka. Zajrzała tam, a jej oczom ukazał się kot, ale bardzo dziwny. Wzięła go na ręce, wyglądał jak z jej rysunków. Nie miał sierści, był jakby z atramentu. Po prostu kot z jej rysunku. Ola bardzo była zaniepokojona tym wszystkim, co miało miejsce. Jednak najdziwniejsze miało dopiero nastąpić. Kot przemówił:
- Cześć Olu. - powiedział kot.
- Cześć, kocie - odparła zaszokowana dziewczyna.
- Wiesz, kim jestem, prawda? - zapytał kot. - Jestem Twoją własnością. Nadaj mi imię, proszę.
- Jestem. y... zaskoczona. Żywy?! - odparła dziewczyna.
- Bardzo ładne imię Olu. Jestem Żywy - kot zawiadomił to z dumą. - Zdaję sobie sprawę z tego, że jesteś zaskoczona. Jednak jest coś takiego jak dobry duch, który czuwa nad każdym człowiek. U Ciebie tym duchem jest Twoja wyobraźnia, która mnie przysłała do Ciebie. Taki dobry duch interweniuje, tylko w momencie, kiedy życie jest zagrożone. Ja niestety mam tą smutną rolę i muszę Ci o czymś powiedzieć, ostrzec i o coś prosić.
- Co?! O co chodzi? - przeraziła się dziewczyna. - Czy coś mi grozi?
- Tak Olu. Jutro Twoje życie całkowicie się zmieni. Nie możesz z tym nic zrobić, ale Twoi rodzice zostaną zamordowani. Na szczęście Tobie nic się nie stanie, jeżeli mnie posłuchasz. Bardzo możliwe, że to na Ciebie spadnie cała wina za to morderstwo, jeżeli przesadzisz. Tak czy inaczej, musisz uwierzyć w swoją siłę. Nie jesteś zwyczajną 16-latką. Jesteś potężną istotą, która zrodziła się z wielkiej miłości Twoich rodziców. Gdyby tak nie było to Twoja wyobraźnia nie przysłałaby mnie tutaj. Masz tę moc, która może Cię uratować. Rodziców i tak stracisz. Daj sobie szansę i złap mnie za ucho.

Ola złapała kota za ucho i nagle... Obudziła się przy biurku. Okazało się, że był to tylko i wyłącznie sen. Ola zasnęła w trakcie malowania. Podniosła głowę znad biurka i zauważyła, że ten sam kot jest na kartce. W dodatku pod nim znajdował się napis - "Pamiętaj, chroń siebie!". Spojrzała na zegarek, a on wskazuje godzinę 4:40. Wstała i przerażony swoim snem chciała sprawdzić czy rodzice śpią. Wyszła z pokoju, kieruje swoje kroki do pokoju rodziców. Drzwi były uchylone. Ola weszła tam, a jej oczom ukazał się przerażający obrazek, jak zamaskowany osobnik wbija nóż w ciała jej rodziców. Ola zaczęła krzyczeć, ale ten sam facet szybko podbiegł do niej i złapał ją w ten sposób, aby nie wydobywała z siebie żadnych dźwięków. Związał ją i ustawił naprzeciwko łóżka rodziców. Ola płakała. Nic praktycznie nie widziała, bo łzy ciekły strumieniem. Czuła, że straciła najważniejsze osoby w swoim życiu. Jednak wiedziała, że to nie koniec i być może sama straci życie. W tej chwili było to dla niej obojętne. Czekała tylko na to aż oprawca poderżnie jej gardło. Jednak on robił coś zupełnie innego. Nic się nie odzywam, ale przeszukiwał osobiste rzeczy rodziców Oli. Znalazł album rodzinny. Zaczął go przeglądać. Ola przestawała płakać i dziwiła się, co morderca robi. Była zakneblowana, więc nie mogła nic powiedzieć. Zamaskowany osobnik dostrzegł, że Ola przestała płakać, podszedł do niej i ją bardzo mocno spoliczkował, a następnie zaczął obmacywać piersi i przystawiać nóż do gardła. Ola była bezradna i pogodzona z tym, że zaraz zostanie zgwałcona, a potem zamordowana. Jednak przypomniała sobie swój sen i słowa kota o tym, że ma wielką moc, która może ją uratować. Ocknęła się z marazmu i starała się coś zrobić. Chciała wyrwać się z potrzasku, ale nie była na tyle silne, aby rozerwać więzi. Nóż był już coraz bliżej gardła, nawet lekko zaciął skórę nastolatki, na tyle, że zaczęła krwawić. Co prawda przestał już ją dotykać, ale zaczął się przeraźliwie śmiać i mówić o tym, jak wspaniale się czuł zabijając jej rodziców. Jakiś bełkot, jakby nie był Polakiem, a tylko umiał trochę mówić po polsku. Słuchanie o tym, jak wspaniale nóż wbijał się w ciała jej rodziców było okropne. Już nawet nie płakała, ale ogromnie się zdenerwowała. Nagle obraz spadł ze ściany, a nóż sam wbił się w przeciwległą ścianę. Morderca był zakłopotany tym i jednocześnie przerażony. Jakimś cudem sznurek, który ją trzymał stał się luźny i bez problemu się uwolniła. Wstała czując się niezwykle pewnie. Zamaskowany zabójca stał przed nią oniemiały. Chciał ją uderzyć, ale pięści tylko zbliżały się do jej twarzy, a nie dotykały. Role się odwróciły. To tym razem on był bezradny. Ola chciała się zemścić, ale wiedziała, że jak zrobi krzywdę mordercy to ją posądzą o wszystko i sama może ucierpieć. Nawet w takiej chwili zachowała trzeźwość umysłu. Wykorzystała swoją moc, którą przed chwilą poznała. Sama zmusiła oprawcę, aby usiadł na krześle, po czym go związała. On nie mógł nic zrobić. Kompletnie nic. Jedynie patrzał na to, co robi 16-letnia Ola i się zastanawiał jak takie dziecko mogło go tak upokorzyć. Ola zaraz zadzwoniła na policję i usiadła  w swoim pokoju płacząc. Równocześnie nie wiedziała, kim jest, że ma taką moc. Spojrzała w kierunku drzwi od pokoju, a tym chodził kot. Nigdy nie miała kota, a ten wydał się niemal identyczny, jak z jej rysunku lub snu, a także był bardzo mały. Jednak to był prawdziwy kot z sierścią zamiast atramentu. Podszedł do niej i zaczął się ocierać. Ola wzięła go na ręce i nazwała "Żywy". Przygarnęła go, a Żywy nie chciał od niej iść. Jej życie się zmieniło poprzez tak dramatyczne wydarzenie. Była pewna, że teraz trafi albo do domu dziecka, albo do rodziny zastępczej. Morderca trafił do szpitala psychiatrycznego, kiedy o wszystkim powiedział policji, a Ola ostatecznie wylądowała u swojego wujka. Jednak siła jej nie opuściła. Dopiero miała nauczyć się z niej korzystać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz